czwartek, 5 lipca 2012

Znacie to uczucie kiedy...



********

Znacie to uczucie kiedy….

Wstajecie rano.  Mimowolnie maszerujecie do łazienki. Myjecie twarz. Spoglądacie w lustro. Widzicie ten stały obraz podkrążonych od nocnego płaczu oczu. Nakładacie makijaż chcąc jak najdokładniej zamaskować ból widoczny w oczach.  Wychodzicie z domu. Spoglądacie na otaczający was świat. Przekręcając klucz w zamku drzwi bierzecie głęboki oddech i przywołujecie na twarz ten szeroki, wystudiowany uśmiech. Już po chwili śpieszycie z pomocą sąsiadce niosącej ciężkie zakupy. Wsiadacie do zatłoczonego autobusu, kasujecie bilet i wypatrujecie stałego przystanku. Wysiadacie tam gdzie zwykle. Wchodzicie do budynku szkolnego. Zajmujecie miejsce w ławce i słuchacie co do powiedzenia mają inni ludzie, wciąż myśląc o tym kiedy ten dzień się skończy. Ktoś dostrzega cieniutką niteczkę rzeczywistości próbującą bezskutecznie przebić się przez mur, który wy z całych sił budujecie cegiełka po cegiełce. Pyta czy wszystko w porządku. Uśmiechacie się, potakujecie i  odchodzicie w swoją stronę. Wreszcie wracacie do domu. Wchodzicie do łazienki. Pochylacie się z ulgą nad umywalką.  Zdejmujecie maskę, która służy waszej ochronie w ciągu dnia. Zapobiega dziwnym pytaniom, twierdzeniom i snutym domysłom. Zdejmujecie ją i widzicie kogoś zupełnie innego. Kogoś kogo nie znacie. Kogo nie chcecie znać. A może to właśnie ta osoba jest prawdziwa.  No bo po co jest ten głupi makijaż jeśli nie po to, by zatrzeć ślady łez. Żeby nikt o nic nie pytał…..
 Zastanawiacie się dlaczego najpiękniejsze chwile, życie zawsze musi psuć na siłę?  Dlaczego na najtrudniejszych skrzyżowaniach życiowych nie ma żadnych drogowskazów?
Znacie to uczucie bezsilności, beznadziejności??   
Bo ja na przykład coraz częściej zastanawiam się czy nie pomyliłam bajek, czy książę nie pomylił drogi i czy zamek nie był z piasku….
Wiem jednak, że nie mogę nikomu o tym powiedzieć. Nie wolno mi płakać. Nie mam prawa dać po sobie poznać, że coś jest nie tak jak powinno być. Bo wiem, że i tak nikt tego nie zrozumie. Nikt nie pojmie tego co ja czuję. Każdy się boi. Nie chce niczym wyróżniać. Wszyscy siedzą cicho. Nikt nie mówi o swoich uczuciach. Myślą, że tak będzie lepiej. Że jeśli nie będą o nich mówić to one przestaną istnieć, ale przecież tak nie jest, nigdy nie było i nigdy nie będzie. A ja nie chcę już dłużej należeć do tych ludzi! Nie chcę już tak żyć! Chcę coś zmienić. Tylko nie bardzo wiem jak. Może trochę brak mi sił… Ludzie dookoła mnie wciąż mówią : „Bądź sobą!”, ale każą brać przykład z innych, zaprzeczając tym samym swoim słowom. Więc jak znaleźć siły do życia w takim świecie?? Jak??
      **********    


          ...by-truskaweczka...   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz